Dzikie Ziemie > Zapomniana Puszcza

Korzenie

(1/27) > >>

Evora:

 Wejście do wieży czarnoksiężnika.

Lilith:
Łaziła byle gdzie. Nie chciała na kogoś się natknąć. Gdy doszła tutaj spodobało się jej to miejsce. Aż przypomniały się jej te czasy gdy mieszkała w sierocińcu. Tak strasznie i mrocznie. Rozejrzała się aby upewnić czy jest na pewno sama. Podrapała się po siwej czuprynie. Mruknęła coś do siebie i usiadła na jednym korzeniu podziwiając piękno tego krajobrazu. Zauważyła, że korzenie dokądś prowadzą. Nie chciało się jej zwiedzać więcej więc postanowiła zostać tu gdzie jest.

Lilith:
Znudziła się nic nie robieniem. Poszła szukać innych 'mrocznych' miejsc.

Lilith:
Szła przed siebie. Gdy zobaczyła przed sobą korzenie to od razu zorientowała się gdzie jest. Usiadła na jednym korzeniu aby poczekać na Wat.

Watriss:
Przyjrzała się ogromnym korzeniom i szarej mgle, ta nie zmieniała koloru. Usiadła zaczęła badać wzrokiem teren.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej