Jak zwykle przyszła tutaj. Było to miejsce ciche i spokojne. Ciekawiło ją co się stało z goblinami. Szła przed siebie, szurając nogami. Dookoła niej lewitowały dwa szklane pierścienie. Był to patent, który ostatnio wymyśliła. Nie niszcząc ich odłączyła małą kałużę i zaczęła tworzyć podobiznę goblina. Niestety jej nie wyszło, więc w furii wysłała do szkła myśl aby, się roztrzaskało. Szkło rozprysnęło się na tysiące kawałków i powbijało się w drzewa. Ciekawe. Spróbowała zrobić tak ponownie, ale się nie udało.