Dzikie Ziemie > Wulkan
Skalny Stok
Evora:
Amber:
Weszła. Tu było jeszcze gorzej niż nad potokiem lawy. Tutaj lawa pojawiała się co kawałek, było duszno i w wielu miejscach stały łyse, stare, na wpół martwe drzewa. Usiadła przy skale i czekała na resztę.
Watriss:
Dreptała spokojnie za Amber, duszący pył utrudniał wyprawę, mimo to trzymała się blisko mroczniaków. Wspięła się na skałę obok i rozejrzała się za niebezpieczeństwem.
Kin:
Szedłem tuż za Watriss. To miejsce coraz mniej mi się podobało, ale nie chciałem marudzić.
Vircassis:
Wilczur wszedł powolnym krokiem za resztą. Nie miał na co narzekać. Było ciepło i według niego - przyjemnie. Dawno nie było mu tak ciepło. Wreszcie czuł się jak w domu. W ciepłym domu.
- Aleee cieplutko! - uśmiechnął się szyderczo.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej