Dzikie Ziemie > Wulkan

Skalny Stok

<< < (2/3) > >>

Astrix:
Szłam za mrokami. Nie zamierzałam do nich dołączyć, ale też mi średnio pasowało bronienie alfy, więc włóczyłam się po tym terenie. Było ciepło i całkiem przyjemnie. Nie miałam nic przeciwko zwiedzaniu wulkanu.

Vircassis:
Zauważył kątem oka wilczycę za nimi. Znaną już mu wilczycę. Nie chciał, żeby Alfa się wkurzyła na widok Księżyca więc nic nie powiedział i szedł dalej.

Amber:
Chwilę później wszyscy jej towarzysze doszli do niej. Zauważyła również, że bura wadera z księżyców podążyła za nimi. Znała ją, widziała ją wtedy na dachach i w kilku innych miejscach. Zignorowała ją, dopóki tamten pożal się Boże klanik nie naprzykrzał się nikomu, zamierzała zostawić ich w spokoju. Jeszcze.
Rozejrzała się, ale nie dostrzegła żadnych smoków. Ruszyła bez słowa w górę stoku. Im dalej szła tym teren był bardziej stromy i nieprzyjemny. Ciekawe co będzie czekało na końcu tej drogi. Miała nadzieję, że nie stado smoków.

Astrix:
W oddali usłyszałam przeraźliwy ryk. Pobiegłam z powrotem.

Vircassis:
Mruknął coś na widok uciekającej wadery. Marsz był dla niego niezwykle przyjemny. Ta wysoka temperatura i powietrze. Szedł z wywieszoną w dół głową i zastanawiało go co będzie na końcu tej niebywałej drogi. Smoki? Któż to wie.. Potrząsnął łbem i ziewną.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej