Dzikie Ziemie > Zapomniana Puszcza
Skraj Lasu
Watriss:
-Nic nie myślę.-nie zareagowała na drwiny nie miała ochoty na miłe pogawędki. Spojrzała na jezioro w oddali. Choć myślę jak smakuje krew tego głupka w wieży, pomyślała. Uśmiechnęła się było tu tak ładnie i mrocznie lubiła takie miejsca.
Lilith:
Skrzywiła się na odpowiedz wilczycy.
- Nie masz mózgu? - spytała po czym dodała - z chęcią mogę to sprawdzić! - zaśmiała się.
Spojrzała w tamtą stronę co ta czarna. Ziewnęła.
- Jeżeli koniecznie potrzebujesz znać prawdę to jestem samotnikiem.
Watriss:
-Przynajmniej nie jesteś z jakiegoś głupiego plemienia.-zaczęła zmierzać w stronę jeziora.
Lilith:
- Hee..? - powolnym krokiem zaczęła doganiać tamtą.
- Czemu głupie? A jak masz na imię? - zapytała. Wolała wiedzieć jak się zwie, niż znać ją jako bezimienną.
Watriss:
-Szczerze wolała bym że byś go nie znała ale jeśli jesteś samotnikiem to co mi szkodzi. Watriss Samotnik -przedstawiła się, spojrzała na jezioro. Czy ta mgła była naprawdę różowa czy zielona a może to jej wyobraźnia ???
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej