*O matko, nie. Idź, cholerny trollu idź wreszcie* pomyślała. Jeszcze Evora ich dogoni i cały wysiłek uwolnienia jej pójdzie w błoto. Tylko co by tu wymyślić... Jeśli zacznie znów wariować ten kretyn mógł uderzyć ją swoim młotem, a jeśli nic nie zrobi będą mogli tak siedzieć godzinami. Zaczęła warczeć i szarpać się, dzięki czemu uwolniła jedną łapę z więzów.