Spojrzała na przybysza. Po raz pierwszy widziała rogatego wilka, prócz niej samej oczywiście. Wszystkie inne wilki wyglądały jak zwykłe osobniki. Och, spotkała kolejnego członka jej plemienia. Czyli teraz było już ich trzech, o ile nie więcej, tylko po prostu ich nie spotkała.
- Jestem Amber. Czegoż szukasz w tym miejscu? - zapytała Vir'a. Najprawdopodobniej basior po prostu zgubił się, skoro zawędrował aż tutaj. W tym czasie pisklę smoka znieruchomiało w trawie, obserwując oba wilki, które ze sobą rozmawiały, a po chwili widząc, że wszystko jest w porządku wskoczyło na drzewo, trzepocząc skrzydłami, by utrzymać równowagę. *Będę musiała nadać mu imię... czy też może jej* pomyślała Amber patrząc na skrzydlatego gada.