Radosny znowu dotknął kolejnego o bardziej czerwonej barwie, Między palcami miał kolejne pióro. Spojrzał na dół, ludzie, ludzie, tamta dziewczyna, ludzie... Dość normalnie. Ludzie nie wiedzą, że w ogóle taki ktoś istnieje, a ona go nienawidzi. No dobra. Łapał kolejne ptaki, radosny z kolorowych piór. Ile to miał, może już 5? No coś takiego