Tereny Plemienia Księżyca > Morze Traw
Porośnięty Murek
Evora:
Bezimienny:
Wszedł, rozglądał się dookoła. Nie znał terenów, a to jedna z niewielu wypraw...
Bezimienny:
Usiadł na trawie i patrzył na niebo. Obłoki powolnie sunęły po niebie, uśmiechną się. Jeszcze raz rozejrzał się, zobaczył w oddali kilka owiec, aż mu zaburczało w brzuchu. Ale przecież ich nie upoluje jako człowiek. Jest taki beznadziejny, przecież z niczym nie da sobie rady.
Bezimienny:
O ile jest wilkiem... Przecieczesz, już prawie ma 20 na karku a jeszcze nie jest wilkiem, a może jest, tylko nie wie jak się zmienić. Ah... Trzeba znaleźć alfe. Ona lub On na pewno pomoże
Bezimienny:
Wstał
-No to trzeba by znaleźć alfę, do domów nie będę wchodzić, a znając mnie po prostu mi zablokują wilka. Jestem taki beznadziejny. Z niczym nie dam sobie rady. -Mimo to ruszył do przodu
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej