- Mhm. Mówisz to w taki sposób jakbyś chciał powiedzieć, że teraz mnie nie zaatakujesz a później rzucisz się na mnie jak będziesz miał okazję i zwyczajnie zabijesz. Nie zdziwiłbym się gdybyś to zrobił.

Odchrząknął. Oczywiście miał jak zwykle ochotę opowiedzieć mu całe swoje życie jakby był on jego pamiętniczkiem, ale musiał się z tym pohamować. Pogada sobie z członkami własnego plemienia, ich nie będzie się bał. Co z tego, że takowych nie ma.
- No więc, skoro nalegasz... Boję się ciebie, tamtej rzygajki... I ogólnie bardzo chciałbym komuś wreszcie zaufać. Ale nie mogę, bo mój własny brat mnie nienawidzi, alfa z mojego plemienia odeszła jakiś czas temu, i właśnie powiedziałem ci coś co możesz wykorzystać przeciwko mnie i mojemu plemieniu.
Wściekły walnął się w nogę. Oczywiście..

- Boję się? Wyglądam jakbym się czegoś bał?
Starał się brzmieć spokojniej, aczkolwiek nie był pewien, czy mu się to udaje.

Łokurde pisałaś coś? Przepraszam xD

Kinuś by ją przytulił, dał rosołek i odjechał w siną dal na swym rączym rumaku.

Kin umrze, to pewne, jest ciotowaty jak Gvi xD

No to napisz w zapisie. Znam Krucjusza i na pewno ci tego nie usunie, tym bardziej, że to jest taka jakby dodatkowa informacja a jeśli dobrze pamiętam to tam była taka opcja w formularzu.

A Gvilith miała spokojne dzieciństwo tyle że jest takim durnym tchórzem że daleko w życiu nie zaszła... A Kin i Vellemer to biedne małe sierotki... Co z tego że się tym nie przejęli.