Zauważył jakąś osobę. Nie wiedział kim ona jest. O i miała smoka! A to nowość.. Vir nigdy w swoim życiu nie widział smoka. Zainteresowało go to stworzenie. Podniósł łeb. Wielkie rogi i jego psyk wystawały znad wysokiej trawy. Ta dziewczyna musiała być za pewnie z Plemienia Mroku. Żaden znany mu samotnik chyba nie zapuściłby się sam na takie tereny. Wstał i podszedł do niej. Wyprostował się i odrzekł:
- Witaj, za pewnie należysz do Plemienia Mroku. Jestem Vircassis - przedstawił się i skłonił się grzecznie. W końcu chce zrobić dobre wrażenie na pierwszym nowo poznanym osobniku z tego samego plemienia.

Leżał tak na pniu zamyślony. Wreszcie coś go natchnęło i wstał. Rozejrzał się, żeby się upewnić czy jest sam, po czym zmienił się w wilka i odszedł.

Nie xD

Vir chce sb jeszcze pożyć c:

*Facepalm*
-Dziecko.. jak wyjdziesz to schudniesz! -powiedział - albo idź od ojca kase weź i se kupisz.. albo on ci kupi! - westchnął.

- No nareszcie ktoś przyszedł! - powiedział dostojnym głosem, po czym sięgną ręką po różowy fartuszek w serduszka i kwiatuszki - będą jeszcze naleśniczki.. - mruknął. Wizą patelnie i z zaczął wcześniej zrobione ciasto w płynie (xD) rozlewać na patelni.

Mamusia Vircaś jak co rano wstał i zrobił śniadanko dla rodzinki. Grzaneczki z brokułami. Wszystko pięknie!
- ŚNIADANIE!! - wykrzyczał, żeby wszyscy słyszeli. Ale jak zwykle wszyscy się spóźnią.. A przecież Vir tak się postarał!

Avari ._.

ale ja chcę do rodzinki c:

Lilith mu nie wystarczy i Ojciec Samo Zło xD