Nedrith...
Tereny Plemienia Mroku => Puszcza => Wątek zaczęty przez: Evora w Lipiec 18, 2014, 13:10:36
-
(http://images8.alphacoders.com/456/456839.jpg)
-
Przyjście tu zajęło jej trochę, szczególnie dlatego że postanowiła pozostać w postaci ludzkiej przez jakiś czas. Wilcza stała się zbyt rozpoznawalna. Rozejrzała się, z tego co pamiętała to terany Mroczniaków. Być może tu znajdzie coś ciekawego. Ta mgła powinna ją na jakiś czas ukryć szkoda że nie zapachu.
-
Obecność jej tutaj zbytnio go nie zaskoczyła. Raczej to że jest w ludzkiej postaci. Znając jej umiejętności wyczuwania obecności przeciwnika pewnie wie że tu jestem. Postanowił ukryć się na jakiś czas i ją śledzić. Puki nie ma żadnych problemów, nie będzie się ujawniał.
-
Czyli ktoś ją śledzi. Nie dziwiła się zresztą to tereny patrolowane. Nie miała ochoty sprawdzać kim jest, po prostu poszła dalej. Przyjrzała się skałom od razu wymyśliła sposób w jaki mogła by torturować na nim przeciwnika.
Watriss nie czas na zabawy, karci ją druga osobowość i idzie dalej w głąb lasu.
-
-Cholera nic tu niema musze zawracać.- Obróciła się na pięcie i ruszyła w przeciwnym kierunku.
-
Dojście do tego oto miejsca zajęło mi kilka dni. Być może nie było tu nikogo, ale wiało tu znajomym wiatrem. Wydawało mi się jakbym ty mieszkała całe życia, a to nie było przecież możliwe. Drzewa, ani żywej duszy, tylko drzewa... Jak to już miałam w zwyczaju wdrapałam się zręcznie na jedno z wysokich pni i usiadłam na najniższej gałęzi. Tak, czułam się jak w domu.
-
Jednak mimo tego odczucia uznałam, że jednak poszukam kogoś do towarzystwa. Zgramoliłam się z drzewa i z powrotem podjęłam wędrówkę.
-
Przybiegl tu, wciaz wydajac te placzliwe dzwieki. Polozyl sie w jakims wilgotnym zimnym miejscu i zasnal. Co z tego, ze jest na terenie plemienia mroku, najwyzej ktos go zabije.
-
Po zbadaniu kilku miejsc znowu doszłam tutaj. Jednak tym razem było tu inaczej. Czułam czyjąś obecność, choć nikogo nie widziałam. Schowałam się w cieniu krzaków jak to wiele razy ćwiczyłam. Wiedziałam, że nikt nie byłby w stanie mnie zobaczyć. Ani usłyszeć. I tak czekałam na pierwszy ruch nieznajomego.
-
Ponad drzewami zobaczyłam złotawy blask. Szybko straciłam zainteresowanie przybyszem i bezszelestnie ruszyłam w tamtym kierunku.
-
Wszedł spokojnym i powolnym krokiem. Usiadł sobie na ziemi. Idealne miejsce by sobie zapalić! Pomyślał i wypuścił z ust smugę dymu. Zamyślił się.
-
Gdy sobie tak siedział i myślał postanowił się rozejrzeć po terenach Mroku i może wreszcie spotka kogoś ze swoich? Przeleciało to mu przez myśl. Wstał, jeszcze raz się rozejrzał. Ziewnął i poszedł przed siebie.
//Wyszedł.