Tereny Plemienia Księżyca > Góry

Strome Szczyty

(1/17) > >>

Evora:

Amber:
Przywędrowała nad strome szczyty. Wspięła się na średniej wielkości pagórek i obserwowała dolinę, która się pod nią rozciągała.

Vircassis:
Przywędrował aż tutaj. Nie wiedział gdzie jest ani na jakich terenach się znajduje. Ziewną sobie raz i usiadł na trawie. Spojrzał przed siebie i wpatrywał się w rozległe jezioro.

Evora:
 Weszła powoli, kulejąc na lewą nogę. Rozglądnęła się dookoła. Była na swojej ziemi. To chyba dobrze, prawda?
 Jak najszybciej musiała znaleźć kogoś z plemienia. Może pomógłby jej uporać się z tym okropnym bólem głowy.
 Powietrze robiło się coraz zimniejsze. Strasznie żałowała, że nie poszła nad jezioro i nie zwołała plemienia.

Amber:
W pewnym momencie zauważyła jakaś małą postać, która przebywała niedaleko jeziora. Z tej odległości nie mogła jednak stwierdzić czy to ktoś z jej plemienia, czy ktoś inny. Patrząc na jezioro nie zauważyła dziewczyny, która kiedyś się o nią potknęła.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej