Dzikie Ziemie > Łąka

Zielony Kanion

<< < (2/3) > >>

Amber:
Weszła z pisklęciem. Może to nie było najlepsze miejsce, ale tu szybko powinna coś upolować. Spojrzała z góry na kanion, ale nie przeskoczyła go, ani nie zeszła na dół.
- W międzyczasie... jak Cię nazwać? - spytała smoka, tak jakby miało jej to w czymkolwiek pomóc. - Jesteś... samicą? - Gad pisnął cicho, jakby na potwierdzenie.
- Czy może samcem? - ciągnęła dalej, ale tym razem nie doczekała się odpowiedzi. *To ułatwia sprawę*.
- Może... nazwę Cię Lilly. Co Ty na to? - odpowiedziało jej drugie, ciche piśnięcie. Amber wyobrażała sobie jak ta rozmowa musiała wyglądać dziwnie z boku. Rozmawiała ze smokiem... czy też smoczycą.

Watriss:
Dreptała za alfą mroku i jej smokiem, była daleko bo nie chciała rzucać się w oczy jednak wciąż obserwowała waderę. Nie słyszała co mówiła. Watriss uznała alfę za na tyle ciekawą istotę by za nią trochę połazić.

_____
Nie dam ci spokoju. xd

Amber:
- No to teraz... Muszę Ci coś znaleźć do jedzenia - powiedziała cicho. Smoczyca ponownie pisnęła.
- Ale Ty tu może zostań, będzie szybciej - Lilly nie nauczyła się jeszcze podkradać, na dodatek ciągle machała skrzydłami i wywijała ogonem na boki, dzięki czemu odstraszała zwierzynę z daleka. Gad z niezadowoleniem wdrapał się na drzewo i czekał, nie zaszczycając już wilczycy ani jednym spojrzeniem. Amber tym czasie poszła wzdłuż kanionu. Szybko wytropiła dwa zające, które w mgnieniu oka zabiła. Dwa kłapnięcia szczęk i miała upolowaną zdobycz. Wróciła do Lilly niosąc w pysku dwa martwe zwierzątka. Smoczątko od razu zapomniało o tym, że nie mogło w tym uczestniczyć i rzuciło się na zdobycz. W kilka minut uporało się ze zdobyczą Amber.

Watriss:
Przyglądała się. Była gotowa ruszyć w każdej chwil.

Amber:
- Teraz zadowolona? - zapytała. Odpowiedziało jej piśnięcie. A potem Lilly rozwinęła skrzydła, rozbiegła się i skoczyła w powietrze. O dziwo przeleciała kilka metrów, nim powoli opadła na ziemię. Jednak nie zatrzymała się, tylko pobiegła dalej. Amber zdziwiona zerwała się z miejsca i pobiegła dalej, mijając czarną waderę, jednakże w pośpiechu nawet jej nie zauważyła. Wybiegła.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej