Tereny Plemienia Ognia > Ognisty Zagajnik

Droga

(1/3) > >>

Evora:

Feniksy:
Wlatują.

Watriss:
No dobrze nadal nie rozpoznawała terenu ale to nie znaczy że ma zaniki pamięci. Skręciła kolejny kark. Całą swoją drogę znaczyła trupami małych zwierzątek. Pomachała ogonem widząc jakąś łasice bawiącej się piórkiem feniksa. Odgryzła jej głowę po czym zaczęła bawić się piórkiem po chwili uzbierała kupkę na której położyła łepek łasicy jakby ołtarz ofiarny. Przyjrzała się z zadowoleniem swojej pracy. 

Amber:
Z zażenowaniem minęła jakąś czarną pokrakę, która bawiła się trupami zwierząt. Wyminęła ją podążając za feniksami, które leciały jakby miały torpedy w dupie leciały coraz to szybciej. Była już lekko zmęczona całą tą wędrówką. najpierw siedzenie godzinami na dachach, a potem bieganie za feniksami. No ile można? Ziewnęła i potruchtała za ptakami, które miały niewyczerpany pokład sił.

Nemeir:
Dreptal sobie niespiesznie przez las. Gdy przechodzil obok Watriss zatrzymal sie i przyjrzal jej dziele. Wygladalo apetycznie, ale nie bedzie przeciez zjadal innym ich prac... Ruszyl dalej, nieco szybciej, zatrzymywal sie tylko po to, zeby pozbierac kilka malych piorek.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej